Wałeczki tłuszczu na brzuchu, udach, tzw. drugi podbródek – każdej z nas przeszkadzają takie mankamenty sylwetki. Kiedy nie pomagają ćwiczenia i dieta, masaże i drogie kremy najczęściej do głowy przychodzi jedno – liposukcja. Jednak ryzyko powikłań, czas rekonwalescencji i perspektywa nierówności skóry, będących pozostałością po tym zabiegu chirurgicznym, odstraszają potencjalnych chętnych. Wiele kobiet musiało codziennie walczyć z wałkami tłuszczu, które są pozostałościami po ciąży lub po szybkich odchudzaniu. Wałeczki nie chcą się wchłonąć. Czasami brakuje też nam silnej woli, aby systematycznie ćwiczyć konkretne partie mięśni i jednocześnie stosować rygorystyczną dietę.

Ale wydaje się, że w takim przypadkach nie wszystko stracone. Jakiś czas temu pojawił się w salonach kosmetycznych nowy zabieg medycyny estetycznej – lipoliza laserowa Warszawa oczywiście przoduje w ofercie. To w tutejszych salonach spotyka się najnowsze urządzenia, techniki wykonywania, najlepszych specjalistów, którzy mają za sobą kilkanaście wykonanych zabiegów.

Jak to wygląda? Lipoliza laserowa polega na usuwaniu zbędnej tkanki tłuszczowej za pomocą sądy, na której końcu jest laser. Laser rozpuszcza tkankę tłuszczową, która jest zasysana na zewnątrz. Zabieg wykonywany jest pod znieczuleniem miejscowym. Zabieg najlepiej sprawdza się przy usuwaniu nadmiaru tłuszczu z podbródka, z fałdek na brzuchu, z pleców, z ud, z przedramion – ze wszystkich miejsc gdzie gromadzi się najczęściej tłuszcz, ciężki do usunięcia nawet poprzez regularne ćwiczenia i dietę.

Badania dowiodły, że podgrzanie skóry przez laser gwarantuje też jej większą jędrność. A więc zaletą lipolizy laserowej nie jest jedynie mniejsza tkanka tłuszczowa, ale także gładka, bardziej jędrna i równa skóra.

Zabieg trwa około 50 minut. Niczym nie przypomina operacji. Nie ma konieczności, aby podczas zabiegu obecny był anestezjolog. Znieczulenie jest miejscowe, zabieg mało inwazyjny. Właśnie dlatego po zabiegu pacjent może iść od razu do domu. Nie ma długiego czasu rekonwalescencji, nieznośnego bólu i opatrunków jak po tradycyjnej liposukcji.
Jeśli nie możecie sobie poradzić z wałeczkami tłuszczu, nie macie już zdrowia ani czasu, żeby walczyć z nimi w pocie czoła na siłowni – ta metoda jest dla Was!